W ostatnim czasie wielką popularność zdobyło powiększanie ust kwasem hialuronowym, techniką pionowych podań, płytko w obrębie czerwieni wargowej. Użyłam określenia „Parisian lips”, żeby podkreślić, że technika takiego powiększania ust została pokazana wiele lat temu w Paryżu. Za sprawą lekarzy we wschodniej Rosji została ona rozpowszechniona jako Rusian lips, gdzie podaje się duże ilości kwasu w specyficzny sposób, osiągając ekstremalne rozciągnięcie ust i bardzo płaski kształt. W Moskwie i innych dużych miastach Rosji taki sposób modelowania ust nie cieszy się uznaniem. Drobniejsze twarze i subtelniejsza uroda sprawiają, że bardziej przyjęło się tam określenie „płaskie usta” lub „paryskie usta”, które modeluje się mniejszą ilością materiału nadając im bardziej naturalny kształt.

Sama technika jest rewelacyjna, bo daje możliwość stworzenia pięknych, bardzo naturalnych ust, przy wykorzystaniu niedużej ilości kwasu hialuronowego. Polega ona na wprowadzaniu kwasu niewielkimi porcjami, bardzo płytko, w kierunku od konturu do środka wargi. Pacjentka jest zwykle w pozycji leżącej. Niedogodnością tej metody jest duża ilość ukłuć, co może powodować  większą ilość siniaków i większy dyskomfort podczas zabiegu. Idealne usta do takiego zabiegu, to usta „dziewicze”, bez kwasu hialuronowego podanego wcześniej. Technika nie jest łatwa i początkującym może sprawiać trudność uzyskanie symetrycznych ust.

Ja bardzo lubię tą technikę i łączę ją z płytkimi poziomymi podaniami w pewnych obszarach. U pacjentek bardzo wrażliwych można znieczulić usta stomatologicznie.

W zależności od warunków anatomicznych i upodobań/oczekiwań pacjentki można mniej lub bardziej podkreślić kontur ust, zmienić/poprawić proporcje ust, wygładzić ich powierzchnię, odtworzyć rynienkę podnosową, unieść kąciki ust,